Niech żyją książki!

W dniu 23 kwietnia obchodzony jest Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich i z tego powodu mój entuzjazm w tytule. We wcześniejszych artykułach zachęcałam do czytania dzieciom i pisałam o korzyściach z tego płynących, do których to, między innymi, należą: rozwijanie wyobraźni, wzbogacanie wiedzy, umiejętność koncentracji i refleksji czy też wzmacnianie więzi, uspokojenie i poczucie szczęścia.

Dziś chciałabym zachęcić do samodzielnego czytania, a wręcz wyrobienia w sobie nawyku czytania. Podobno w dobie pandemii czytelnictwo nieco poprawiło się, pewnie ze względu na brak innych możliwości atrakcyjnego spędzania czasu (zamknięte wszystkie przybytki kultury, a także galerie handlowe). Dotąd jednak wiele badań wskazywało, że młodzi ludzie czytają w okresie nauki szkolnej, głównie ze względu na lekturowy obowiązek, a potem przestają czytać. Być może uznają, że skoro nie ma nagrody ( dobrej oceny w dzienniku), to nie warto. Czyż największą nagrodą dla czytelnika nie jest jego rozwój. To książki poszerzają nam horyzonty, zwiększają naszą wiedzę, pozwalają spoglądać na świat oczami innych, przeżywać sytuacje, których nie mamy możliwości przeżyć lub lepiej, żebyśmy sami ich nie doświadczyli. Oprócz tego, pozwalają odciąć się od otoczenia i przenieść do świata bohaterów lektury, dają wytchnienie. Książki przenoszą nas ze stanu ignorancji do stanu wiedzy. Kiedy nie czytamy, pamiętajmy, że w tym czasie inni czytają, uczą się, zdobywają świetne wykształcenie, a potem dobrze płatną pracę. Nieczytający zaś, jak typowi Polacy, będą utyskiwać, że mają pecha albo że nie mają znajomości…

Jeśli jeszcze nie czytacie książek spoza kanonu lektur szkolnych, zacznijcie czytać od dziś. Sięgnijcie po książkę poleconą przez kogoś lub taką, która dostosowana jest do waszego wieku i leży w kręgu waszych zainteresowań. Zacznijcie od kilku stron dziennie, a nawet jednej strony. Z czasem, wraz ze wzrostem zainteresowania treścią, liczba przeczytanych stron będzie rosnąć. By wytworzył się ten zdrowy nawyk, koniecznie czytajcie codziennie, najlepiej o tej samej porze. Wiem, że macie wiele pokus i „rozpraszaczy”, że często odrywacie się od lektury, żeby sprawdzić powiadomienia w telefonie, a potem wciąga was Facebook, Instagram, Mail czy Twitter. Ktoś sprawdził, że średnio traci się na to około 2 godzin dziennie. Jest na to rada!  Najlepszy sposób, by nie korzystać ze smartfona, to… zasadzić drzewo. Tak! Tak! Aplikacja Forest App pomaga  znaleźć czas na czytanie ( i nie tylko), a przy okazji można posadzić piękny wirtualny las. Chyba, że jesteście zwolennikami najprostszych rozwiązań, jak wyłączenie powiadomień na smartfonie i sprawdzanie wiadomości wtedy, kiedy macie na to czas albo ochotę. O tym uzależnieniu ciekawie pisze Manfred Spitzer w książce „Epidemia smartfonów” (Wydawnictwo Dobra Literatura).

Pamiętajcie, że nie musicie czytać książki, która wam się nie podoba, no chyba, że to szkolna lektura obowiązkowa, wtedy „nie ma zmiłuj”.

Niektórzy są zwolennikami wyzwań i określają sobie ilość stron, czy rozdziałów do przeczytania. Tak też można. Warto jest mieć czytaną książkę przy sobie (nawet w  wersji elektronicznej w telefonie) i wykorzystywać każdą chwilę na czytanie – w szkole podczas przerw, w środkach komunikacji, czekając w kolejce np. do dentysty itp. W dobrym zapamiętywaniu treści i tematyki książki pomaga jej jednoczesne czytanie z drugą osobą i wspólne omawianie. Dobrą praktyką jest także założenie zeszytu z cytatami z przeczytanych książek.

A jest co czytać, jeśli nie w domowych biblioteczkach, to w wypożyczalniach i księgarniach, choć, niestety, książki nie są tanie. Interesujące tytuły wraz z recenzją możemy znaleźć na różnych portalach, np. lubimyczytac.pl  albo www.granice.pl , gdzie opublikowano ostatnio wyniki rankingu „Najlepsza książka na wiosnę 2021”.

Znakomicie doradzą, co czytać, ostatnio przeze mnie odkryte, vlogerki Zaksiążkowane. Dwie siostry Zuza i Tola pochłaniają książki i z wielką pasją dzielą się z widzami Youtube’a wrażeniami po ich przeczytaniu. Warto posłuchać tych uroczych dziewcząt i czerpać z ich czytelniczego doświadczenia.

Jesteśmy jedną z nielicznych, jeśli nie jedyną w Polsce szkołą, która wprowadziła w młodszych klasach I-III SP przedmiot „Cała Polska czyta dzieciom”. Nauczycielom, którzy czytają długoszakom i nie tylko im, gorąco polecam filmiki na Youtube, w których Małgorzata Swędrowska mówi o czytaniu wrażeniowym, a vlogerka Bajanka pokazuje, jak zainteresować dzieci książką.

Zgadza się, Internet jest kopalnią wiedzy, szczególnie warto korzystać z różnych poradników. Jednak, nic nie zastąpi czasu z dobrą książką. Napisałam ten tekst, więc mogę wrócić do lektury, która wciągnęła mnie bez reszty – „Ostatnie wakacje” Anny Łaciny. Polecam ☺

Czytajmy!

Sławomira Lewandowska

P.S.
Załączam fragment „Ostatnich wakacji” Anny Łaciny, wydanej przez Wydawnictwo „Nasza Księgarnia” w 2018 roku. Książka dostępna jest w naszej bibliotece.

Skip to content