Wreszcie wróciliśmy do żużlowych wycieczek do Torunia!

W piątek, 18 czerwca, zabrałem grupę siedmiorga uczniów liceum i szkoły podstawowej do Torunia na towarzyskie zawody żużlowe PGE Indywidualne Międzynarodowe Mistrzostwa Ekstraligi, w których wystartowali wszyscy najlepsi obecnie żużlowcy świata.

Czworo stałych bywalców i trójka nowych uczestników doskonale się bawiła, czego wyraz dali w komentarzach po wycieczce sami uczniowie, jak również ich rodzice. Piątkowy wyjazd to powrót do mojego pomysłu sprzed pandemii, który z powodzeniem realizowałem przez trzy lata. Taki rodzaj aktywności, sprzyjający integracji i wyciągający młodzież z domów po długim czasie izolacji, bardzo dobrze wpisuje się w zalecenia i rekomendacje MEiN oraz Kujawsko-Pomorskiego Kuratorium Oświaty. Po sukcesie piątkowego wyjazdu, kolejne z pewnością będą organizowane!

Zgodnie z tradycją, wszyscy uczestnicy wyjazdu, być może po raz ostatni, spotkali się na dworcu kolejowym we Włocławku, który niedługo zostanie zburzony, i pojechali do Torunia pociągiem Przewozów Regionalnych. W Grodzie Kopernika byliśmy ok. 80 minut przed zawodami żużlowymi, dlatego znaleźliśmy jeszcze czas na szybką wizytę w sklepie i niezwłocznie, autobusem i tramwajem, dojechaliśmy na Motoarenę – najnowocześniejszy i jedyny zadaszony, typowo żużlowy stadion na świecie. Co ciekawe, kilkoro uczestników wyprawy po raz pierwszy w życiu podróżowało pociągiem lub tramwajem. Nie było to może dla nich ekscytujące wydarzenie, ale wywołało niespodziewane emocje.

Pod Motoareną pojawiliśmy się nieco zbyt późno i długo musieliśmy czekać na swoją kolej przy kołowrotkach prowadzących na trybuny. Zdążyliśmy jednak na pierwszy wyścig.

Dla koneserów sportu żużlowego, same zawody PGE IMME nie były porywające, ale uczestnicy naszej wyprawy znakomicie się bawili. Zadawali mi też mnóstwo pytań o przepisy, szczegóły techniczne, sytuacje torowe i wypełnianie programów zawodów, na które cierpliwie odpowiadałem. Na torze doszło do kilku ciekawych akcji wyprzedzania, mieliśmy też upadek i kilka ostrzeżeń za utrudnianie procedury startowej, dlatego uczniowie mieli możliwość “liznąć” kilku “smaczków” tej wspaniałej dyscypliny. Zawody wygrał Australijczyk Jason Doyle, który w 23., finałowym wyścigu minął na dystansie Janusza Kołodzieja.

Po zakończeniu rywalizacji na torze, została nam niecała godzina do odjazdu autobusu powrotnego do Włocławka. W Toruniu funkcjonuje komunikacja nocna, ale trafiliśmy akurat na taki moment, kiedy autobusy i tramwaje dzienne już zjechały do zajezdni, a na tory i ulice Torunia nie wyjechały jeszcze pojazdy nocne. Musieliśmy zatem całą drogę od Motoareny zlokalizowanej niedaleko oczyszczalni ścieków przy drodze wylotowej na Bydgoszcz do znajdującego się w centrum dworca autobusowego pokonać piechotą. Zajęło nam to niecałe 50 minut, ale uczniowie mieli możliwość podziwiać uroki Torunia wieczorową porą. To także stały punkt naszych żużlowych wojaży.

Do Włocławka dotarliśmy bardzo sprawnie i już ok. 0:30 wszyscy uczestnicy wycieczki zostali odebrani przez rodziców.

Piątkowy wyjazd żużlowy spotkał się z bardzo dobrym i ciepłym przyjęciem samych uczniów, ale, przede wszystkim, ich rodziców. Rodzice doceniają takie wyjazdy i dostrzegają ich walor integracyjny po długim i trudnym czasie izolacji. Po tak miłych komentarzach wiem, że na pewno zorganizuję jeszcze kilka podobnych wyjazdów w czasie wakacji. Szczegóły nasi uczniowie otrzymają jak zwykle na dziennik elektroniczny.

Konrad Trokowski

Skip to content