Konkursy jako ważny aspekt edukacji przedmiotowej

Niektórzy nauczyciele i uczniowie podważają sens udziału w konkursach przedmiotowych twierdząc, że “one nic nie dają”. Jest to bardzo błędne i destruktywne myślenie. Każdy uczeń, który podejmuje wysiłki i zechce zrobić coś więcej w celu przygotowania się do konkursu, już zyskuje nową wiedzę i przede wszystkim umiejętność korzystania z różnych źródeł edukacyjnych. Taki uczeń orientuje się, że szkolne podstawy programowe absolutnie nie wyczerpują tematyki danego przedmiotu i przy odrobinie chęci można dowiedzieć się dużo więcej. Wówczas w naturalny sposób rozwija się ciekawość ucznia oraz jego zainteresowania i pasje. Idealnie będzie, gdy dziecko jak najszybciej zda sobie sprawę, z czego jest naprawdę dobry i do czego ma talent. Jeśli spotka w życiu mądre osoby, to one pokierują go właśnie w tę stronę, dzięki czemu przyszłe życie zawodowe takiego ucznia będzie dla niego przygodą i realizacją pasji.

W mojej karierze nauczycielskiej miałem kilkoro uczniów, u których widziałem talent chemiczny, wbrew ich mniemaniu, i niemal przymusiłem ich do startu w gimnazjalnym konkursie kuratoryjnym. Na początku nie uczestniczyli w zajęciach dodatkowych, ale etap szkolny przeszli bazując wyłącznie na wiedzy z lekcji. Wtedy sami stwierdzili, że skoro są już w etapie rejonowym, to może warto jednak zacząć uczestniczyć w kółku chemicznym zwłaszcza, że zagadnienia tego etapu wykraczają poza podstawę programową. Okazywało się, że dokładając do ich talentu i zdolności trochę zaangażowania i czasu, otrzymujemy laureata najważniejszego konkursu chemicznego w ówczesnym gimnazjum. Niektórzy z tych uczniów pozostali w naszej szkole i mogliśmy kontynuować wspólną chemiczną przygodę. Inni natomiast potrzebowali więcej czasu, aby ostatecznie przekonać się o swoich uzdolnieniach i wracali albo z innych szkół albo z innych rozszerzeń. Obecnie wszyscy oni studiują medycynę i realizują swoje pasje. A wszystko zaczęło się od swoistego przymuszenia ich do startu w gimnazjalnym konkursie kuratoryjnym… Większość ludzi nie zdaje sobie sprawy, jak wielkie i jak dobre konsekwencje może mieć jedna, z pozoru drobna decyzja czy zachowanie u progu edukacyjnej przygody ucznia. Oczywiście nie wolno robić niczego na siłę, ale konsekwentnie pokazywać dzieciom ich zdolności. Gdy wejdą na odpowiedni poziom rozwojowy i zrozumieją sens swoich starań, zaczną doceniać rolę nauczyciela w ich życiu. Trudno wyobrazić sobie lepszą formę podziękowania za pracę pedagogiczną.

Po rozeznaniu możliwości i zdolności naszych uczniów, tym najzdolniejszym należy zaproponować start w konkursach przedmiotowych zarówno w szkole podstawowej, jak i w liceum. Jeśli chodzi o chemię, to obecnie każdy może znaleźć coś dla siebie i wziąć udział w różnego typu konkursach i turniejach o zróżnicowanym poziomie wymagań: od zdecydowanie najtrudniejszej i najważniejszej Olimpiady Chemicznej przez Wojewódzki Konkurs Przedmiotowy Kujawsko-Pomorskiego Kuratora Oświaty (najważniejszy dla uczniów szkół podstawowych naszego województwa) i konkursy uczelni wyższych (UMK, PG, PW, UW, AGH, UJ) aż po konkursy tematyczne, jak Turniej Wzrostu Kryształów. Ogromną wartością właściwie wszystkich konkursów jest eliminacja rywalizacji między uczniami! Konkursowicze walczą z zadaniami, własnymi słabościami i progiem kwalifikacyjnym, a nie ze swoimi koleżankami i kolegami. Nie tworzy się zatem bezsensowna rywalizacja między szkołami, nauczycielami czy województwami. Wszystko odbywa się w przyjacielskiej i zdrowej, aczkolwiek podniosłej i naukowej atmosferze.

Nie wszyscy uczniowie, którzy wezmą udział w konkursie przedmiotowym odniosą sukcesy w postaci tytułów laureatów lub finalistów, ale nie to jest ich podstawowym celem. Zawsze staram się docenić wysiłek ucznia włożony w przygotowania do konkursu i jeśli nawet odpadnie on na pierwszym etapie, to otrzymuje umówioną wcześniej nagrodę, o ile oczywiście dał z siebie wszystko. Nie możemy wymagać od ucznia określonego rezultatu, ale pełnego zaangażowania i profesjonalnego podejścia. Wówczas nawet zerowy wynik można przekuć w sukces dziękując uczniowi za podjęty wysiłek, stawiając cząstkową szóstkę i pokazując mu, że jednak nasz przedmiot to chyba nie jest kierunek, w którym powinien dalej się rozwijać. Licealiści z każdym kolejnym konkursem zyskują bezcenne doświadczenie pracy w warunkach stresu i pod presją czasu. Mogą także zapoznać się z zasadami środowiska akademickiego i funkcjonowania uczelni wyższych. Wszyscy mogą zweryfikować swoją wiedzę i umiejętności na tle kolegów i koleżanek nierzadko z całej Polski, choć w tym kontekście należy zachować wielką ostrożność i mądrość.

Od początku mojej pracy w szkole zachęcam najzdolniejszych uczniów do startowania w konkursach chemicznych i przyrodniczych, ale zawsze przy tej okazji zaznaczam, że edukacja to nie jest rywalizacja! Nie wolno porównywać poszczególnych szkół i nauczycieli na podstawie wyników ich uczniów, gdyż jest to po prostu niemerytoryczne, niesprawiedliwe i nielogiczne. Edukacja to współpraca przede wszystkim między uczniem i nauczycielem. Należy uświadomić sobie oczywistą prawdę, że sukces edukacyjny ucznia zależy przede wszystkim od niego samego, a rola nauczyciela jest niezwykle ważna u progu kształcenia i zmniejsza się wraz z rosnącą świadomością młodego człowieka. Z mojego doświadczenia wynika, że w pierwszym roku edukacji chemicznej należy zainteresować uczniów chemią i zobaczyć, ilu z nich wykazuje zdolności w tym kierunku i zechce je rozwijać. Pod koniec siódmej klasy proponuję uczniom wykazującym kierunkowe zdolności zajęcia dodatkowe do konkursu kuratoryjnego. W ósmej klasie intensywność przygotowań wzrasta, czego efektem jest start w etapie szkolnym. Dalszy bieg wypadków uzależniony jest już od wyników osiągniętych przez uczniów. Jeśli dotrą oni do finału i zdobędą tytuł, zawsze staram się przekonać ich do pozostania w szkole i kontynuowania wspólnej przygody chemicznej. W przypadku kilkorga uczniów nasze wspólne starania zakończyły się wielkimi osiągnięciami w ogólnopolskich licealnych konkursach chemicznych z Olimpiadą Chemiczną na czele. Zauważyłem jednak, że moja rola w edukacji ucznia pozostaje niezbędna, ale jest coraz mniejsza wraz z jego rozwojem. I tak właśnie powinno być! Nauczyciel, który na początku jest dla ucznia motywatorem i pokazuje piękno swojej dziedziny nauki, z biegiem czasu staje się tylko i aż przewodnikiem i autorytetem merytorycznym ucznia, u którego rozwinęła się prawdziwa ciekawość poznania. Tak rozumiem edukację szczególnie uzdolnionych dzieci i młodzieży, których naprawdę nie brakuje w polskich szkołach! Rolą nauczycieli jest ich odnaleźć i wskazać dalszą drogę rozwoju. Nie wolno oczywiście zapominać o pozostałych uczniach, bo jeśli nauczycielowi nie dane jest pracować ze zdolnymi dziećmi, to pozostaje mu cieszyć się z drobnych sukcesów jego podopiecznych, które niestety często nie są dostrzegane przez szeroko pojętą opinię publiczną.

W naszej szkole organizuję lub współorganizuję trzy autorskie konkursy mające związek z chemią: Włocławski Międzyszkolny Konkurs Humanistyczno-Przyrodniczy, Włocławski Międzyszkolny Konkurs Chemiczny i dyktando.

Włocławski Międzyszkolny Konkurs Humanistyczno-Przyrodniczy realizuję w ścisłej współpracy z panią Sławomirą Lewandowską – bibliotekarką szkolną i panią Aleksandrą Michalak – nauczycielką języka polskiego. Z pozoru trudne do połączenia przedmioty humanistyczne i przyrodnicze spotykają się w arkuszu konkursowym wzorowanym na maturze z języka polskiego na poziomie podstawowym z zadaniami bazującymi na tekstach traktujących o życiu i osiągnięciach znanych naukowców. Konkurs adresowany jest do licealistów, którzy mają możliwość sprawdzić się w kolejnej maturze próbnej i poznać sylwetki największych polskich uczonych. Dwie dotychczasowe edycje konkursu poświęciliśmy Mikołajowi Kopernikowi i Marii Skłodowskiej-Curie, a w tym roku uhonorujemy Jana i Jędrzeja Śniadeckich. Konkurs jest już ogólnopolski, gdyż obok uczniów z naszej szkoły, udział w nim wzięli także uczniowie z Przemystki, Płocka, Gdańska, Łodzi i Bydgoszczy.

Włocławski Międzyszkolny Konkurs Chemiczny to cykl trzech matur próbnych pisanych jak na razie tylko przez uczniów z naszej szkoły. Nagradzam dodatkową oceną celującą dwóch uczestników za najwyższy wynik średni i za najwyższy wynik z pojedynczego arkusza. Uczniom spodobała się taka forma dodatkowego przygotowania do matury, a jednocześnie sprawdzenia się „w warunkach bojowych” niedługo przed właściwym egzaminem.

Dyktando to pomysł, który narodził się w mojej głowie, ale w naszym trzyosobowym zespole organizacyjnym zostały mi wyłącznie kwestie techniczne. Przygotowanie tekstów, przeprowadzenie konkursu i sprawdzenie prac uczniów zostawiłem bibliotekarce i polonistce, które robią to profesjonalnie. Nadrzędnym celem, który nam przyświeca, jest poprawa jakości prac pisemnych uczniów ze wszystkich przedmiotów na wszystkich poziomach, aby sprawdzający nie musieli skupiać uwagi na błędach ortograficznych, gramatycznych czy interpunkcyjnych, ale na merytorycznej wartości tekstu.

Zachęcam Czytelników do podjęcia podobnych inicjatyw we własnych szkołach, zwłaszcza w trakcie realizacji stażu na kolejny stopień awansu zawodowego. Autorskie projekty szkolne służące podniesieniu jakości pracy szkoły to jedna z możliwości spełnienia wymagań ustawowych. Najpiękniejsze jest jednak towarzyszenie zdolnemu uczniowi w jego rozwoju naukowym i ta świadomość, że ma się udział w tym procesie. Zdolnych uczniów nie brakuje wokół nas. Pomóżmy im wypłynąć na głębię i odnosić sukcesy na miarę ich talentu, zdolności i możliwości!

Konrad Trokowski


Powyższy artykuł pana Konrada Trokowskiego został opublikowany na łamach czasopisma “UczMy” nr 3 (45).

Link do cyfrowej wersji całego numeru “UczMy”:
issuu.com/uczmy_czasopismo/docs/czasopismo_link_3.2022

Skip to content