Wycieczka jest zawsze świetną okazją do budowania relacji koleżeńskich. Tak też było i tym razem. Uczniowie klas – 6a, 7b i 8c wraz z wychowawcami i opiekunami udali się na wyprawę, która jak się wkrótce okazało, obfitowała w moc atrakcji.
Wyruszyliśmy 20. czerwca. Pierwszym przystankiem był zamek w Malborku. Zwiedzanie, wbrew kapryśnej, deszczowej aurze, rozpoczęliśmy od Wału Plauena, podziwiając wschodnią panoramę zespołu zamkowego i dalej, przechodząc mostem przez Bramę Snycerską. Imponujący przejazd wprowadził nas na dziedziniec Zamku Średniego. Po zapoznaniu się z architekturą tej części zamku, a zwłaszcza z bryłami Pałacu Wielkich Mistrzów i skrzydłem zachodnim, pokonaliśmy kolejny przejazd, by znaleźć się w międzybramiu Zamku Wysokiego. Dalsza trasa poprowadziła nas malowniczymi tarasami i umożliwiła zwiedzanie kaplicy św. Anny z jej dwoma znakomitymi portalami i z płytami nagrobnymi wielkich mistrzów. Wędrówka tarasami umożliwiła nam także poznanie cmentarza konwentu malborskiego, z eksponowanymi tam płytami nagrobnymi z różnych okresów historycznych, oraz ogród Wielkich Mistrzów. Wszystkie zakątki Zielonej Trasy poznaliśmy dzięki przewodnikom, którzy w interesujący, nierzadko dowcipny sposób, odkrywali przed nami tajniki siedziby Zakonu.
Prosto z Malborka dojechaliśmy do Mikoszewa. „Leśny Zakątek”, w którym mieliśmy gościć przez najbliższe trzy dni, okazał się doskonałym miejscem na rozkoszowanie się przyrodą – urokliwymi, plażami i pięknymi lasami. Jeszcze tego samego dnia, niezrażeni deszczową aurą, uczestniczyliśmy w zajęciach sportowo-integracyjnych na plaży, prowadzonych przez animatorów z firmy „Black Wolf”. „Dentysta”, „Załoga na czołgi”, „Słoń” oraz wiele innych konkurencji, to tylko niektóre z zabaw, w jakich braliśmy udział. Kolejną atrakcją była leśna gra terenowa, polegająca na poszukiwaniu skrytek. Lokalizacja miejsc kryjówek przekazywana była uczestnikom poprzez wprowadzenie współrzędnych geograficznych do odbiorników GPS w jednej ze specjalnych internetowych baz danych, tzw. serwisów geocachingowych.
Następnego dnia, tuż po śniadaniu, wyruszyliśmy do słonecznego Trójmiasta. Dzięki sympatycznej pani przewodnik, poznaliśmy zabytkową część Gdańska, która jest uważana za jeden z najpiękniejszych tego typu kompleksów w Polsce. Rozpoczęliśmy oczywiście od Starówki. Spacerując wokół Traktu Królewskiego, podziwialiśmy Bramę Wyżynną, Złotą Bramę oraz Dwór Bractwa św. Jerzego. Na chwilę zatrzymaliśmy się także przy ulicy Długiej, przy której w pieczołowicie odrestaurowanych kamienicach działa dziś wiele restauracji, barów i cukierni. Kolejnym punktem na naszej trasie był Długi Targ, pełniący kiedyś funkcję rynku, z charakterystycznym Dworem Artusa. Słynna fontanna Neptuna stała się dla nas miejscem spotkań po godzinnym czasie wolnym, który przeznaczyliśmy na samodzielne zwiedzanie tej części miasta. Na trasach gdańskich uliczek spotkaliśmy ks. Adama Zielińskiego i p. Krzysztofa Łodygowskiego wraz z licealistami, którzy obrali podobną do naszej trasę wyprawy. Następnie wyruszyliśmy do Gdyni. Punktem docelowym było Nabrzeże Pomorskie, gdzie zlokalizowany jest trójmasztowy żaglowiec – Dar Pomorza. Zbudowany w 1909 r., od lat 30. XX w. do lat 80. służył Polskiej Marynarce Handlowej jako jednostka szkoleniowa dla studentów Szkoły Morskiej w Gdyni. Obecnie statek-muzeum, jest jednym z najważniejszych zabytków polskiego dziedzictwa morskiego. Już z oddali ujrzeliśmy imponującą sylwetkę żaglowca, jednak dopiero, gdy weszliśmy na główny pokład i do wnętrza statku zrozumieliśmy, na czym polega jego niezwykła wartość. W zabytkowych przestrzeniach, takich jak: salon komendanta, mesa, szpital, stanowiska sterowe czy maszynownia, przemówiła do nas naocznie zapisana w nich historia żaglowca i jego załóg.
Przesyceni emocjami wróciliśmy do Mikoszewa. Po krótkim odpoczynku postanowiliśmy skorzystać z atrakcji naszego ośrodka – odkrytego basenu i kompleksu boisk sportowych. Ukoronowaniem dnia było wspólne ognisko z pieczeniem kiełbasek.
Ostatni dzień pobytu rozpoczęliśmy znów aktywnymi zajęciami, prowadzonymi przez trenerów z „Black Wolf”, w czasie których musieliśmy wykazać się nie tylko sprawnością fizyczną, zręcznością, ale przede wszystkim umiejętnością współpracy.
Zmęczeni, ale bogatsi o nowe przygody i relacje koleżeńskie ruszyliśmy do domu. Zwyczajowo zatrzymaliśmy się w restauracji McDonald’s (bo jak zwyczaj stary każe żadna młodzieńcza wyprawa nie może ominąć tego punktu programu!). Wróciliśmy do Włocławka, gdzie czekali na nas stęsknieni Rodzice.
Zgodnie stwierdziliśmy, że kolejna wycieczka już wkrótce. Kto wie – może już we wrześniu 😉
Uczestnicy wyprawy wraz z opiekunami – paniami E. Chodołą, W. Piasecką, E. Nowak i S. Pietrzak