Internat jest wyjątkowym miejscem, który gromadzi osoby z różnych miejsc, o całkowicie innych charakterach. Mimo tych różnic wszyscy tworzymy jedną rodzinę, która tutaj – w długoszowskim internacie przeżywa razem wspólne, piękne chwile. Jedną z nich była właśnie wigilia, na której spotkaliśmy się, aby podzielić się opłatkiem, złożyć sobie szczere życzenia (a nie zabrakło podczas nich łez wzruszenia), a także zasiąść do wspólnego stołu i przy kolędach, oraz rozmowach zjeść wigilijną kolację. Ksiądz dyrektor oraz pani kierownik życzyli nam spokojnych radosnych świąt przepełnionych miłością mającego się narodzić Jezusa. Świąteczna atmosfera tegorocznej wigilii na długo pozostanie w naszych sercach.
Wiktoria Kaszuba:
Uwielbiam rodzinną atmosferę, której wszyscy doświadczają podczas Świąt. Boże Narodzenie to czas, gdy każdy napełniony jest wrażliwością. Dziś w dużym stopniu odczułam ludzkie dobro i życzliwość bijącą od każdego z obecnych na wigilii internatu.
Magda Kochanowska:
Do tej Wigilii podeszłam z wielkim sentymentem, ponieważ było to ostatnie takie wydarzenie podczas mojego pobytu w internacie. Nie ma co ukrywać, wzruszyłam się. Kontakty i przyjaźnie jakie utworzyły się między ludźmi są nie do opisania. W pełni poczułam, że internat to mój drugi dom, do którego zawsze wracam z uśmiechem na twarzy. Ale sami wychowankowie nie składają się na to. Głównym źródłem takiego poczucia namiastki domu są wychowawcy, którzy zawsze służą dobrym słowem i radą. Na co dzień możemy zauważyć właśnie rodzinną i domową atmosferę, a wspólne spędzenie czasu i kolędowanie podczas spotkania wigilijnego jest tego dopełnieniem.
Zosia Sieradzka
Przewodnicząca MRI
